• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Spalanie naszych aut

Elektronika widzi czy wcisnąłeś gaz na 23% czy 28%, jak płynniej i delikatniej operujesz gazem to dawka paliwa też jest mniejsza, ja to kupuję. We Fiorino 1.4 jak jeżdżę normalnie to mi wychodzi 8.5 litra LPG i nie chce inaczej jeśli się nie wygłupiam. Większość przebiegu w trasie do 120 oraz lokalne drogi 50-90 i bardzo krótka skrzynia - 4000rpm przy 115km/h.
 
W Volvo mam przepustnicę na linkę i wydaje mi się że można płynniej operować gazem niż na elektronicznej.
Przejechałem trochę Vectrą i mam spalanie na poziomie 5.1 -5.3 litra na sto kilometrów. Jazda 70 procent trasa i 30 duże miasto Lublin. Jazda na non stop włączonej klimie i po każdej jeździe około minutka postoju na wychłodzenie turbiny. Paliwko jakie tankuje to Orlen verva diesel
 
Jak pisałem wcześniej ze nie mam pojęcia jak zejść ze spalaniem poniżej 6 w moim aucie (średnią z 160kkm mam 6.2 litra)
to już wiem xD

W ostatnim czasie zrobiłem trochę ponad 800 km z czego jakieś 50 km po terenie zabudowanym a resztę po autostradach, ruch był dosyć płynny, chyba tylko 2 niewielkie korki/spowolnienia, na tempomacie miałem przeważnie 120-130 km/h, średnia prędkość wyszła z komputera około 95km/h, klimatyzacja włączona przez 75% trasy a spalanie z dystrybutora 5.37 l/100km.
 
ruch był dosyć płynny
To jest klucz do niskiego spalania. Wszystkie sztuczki można stosować, ale jak na trasie zamiast jechać ciągle 90, trzeba co chwilę zwalniać bo ktoś musi jechać 70, inny 65, kolejny 80, a następny 115 i cię pogania z tyłu to od tych hamowań i przyspieszeń średnią szlag trafi :)
 
Ale to kierowca przecież tak dopasowuje jazdę żeby była ona płynna. Wiadomo że jak ktoś wciśnie się przed nas i da po hamulcach to nie uda się płynnie wytracić prędkości korzystając z kompresji silnika ;) Ale generalnie to jak się chce jechać płynie to dopasowuje się do innych uczestników ruchu uprzedza sytuacje które mogłyby powodować nerwowe i gwałtowne manewry.

Dziś pierwsze tankowanie - komputer pokazywał średnio 4.7/100, do baku weszło 36,5L a pokonany na tym dystans to 775km czyli faktycznie spalanie tak jak pokazał komputer. Po tankowaniu wyjazd z rodzinką na spacer i kolację (Woo Thai na placu Grunwaldzkim - pychota, polecam :) ) do Wrocka - 165km i komputer pokazał średnie 4,1/100 (klima auto cały czas włączona), a pozostały zasięg 860km - nieźle - w takich warunkach 1025km na 42L które wchodzą do baku ;)
 
Bez przesady z tą płynną jazdą, im mniejsze obciążenie tym większe jednostkowe zuzycie paliwa. Patrzcie jak działa hybryda - gaz do dechy i stop do rozładowania baterii i tak w kółko. Za czasów jazd o kropelce tak też się jeździło - gaz do dechy i wybieg i nawet Corsa z lat 90 robiła 4 l/100, czyli ze 30% mniej, niż przy jeździe płynnej.
To tylko w gazetach i www piszą, że 1000 obr/min na 6 to jest "ekodrajwing", chyba do serwisu po nowe panewki i koło wielomasowe.
 
Z płynną jazdą pod ekodrajwing to bardziej chodzi o to, by jak najmniej hamować, niż wolno przyspieszać.
 
Jazda eko zawsze taka była że przyspieszasz do zadanej prędkości z butem w podłodze a potem tą prędkość starasz się utrzymać i jak najwięcej hamujesz silnikiem. Nikt jeszcze nowego w tej kwestii nie wymyślił
 
Nigdy nie słyszałem o ekonomicznym rozpedzaniu się z pedałem gazu w podłodze.
 
Ależ nawet w szkołach ecodrivingu uczą, żeby przyspieszać "możliwie dynamicznie do osiągnięcia zakładanej prędkości, przy wykorzystaniu dopuszczalnie niskiego zakresu obrotów", no i nie, nie chodzi o 1000rpm i pedał w podłodze, chodzi o znalezienie najbardziej wydajnego zakresu obrotów, czyli np. mój Mondek zaczyna się dobrze odpychać od 1800rpm, przy 3200rpm zaczynają lecieć krzywe mocy i momentu i to jest zakres tzw. buta w podłodze.
 
Lepiej przez 5 sekund rozpedzac sie z 50km/h do 100km/h ze srednim spalaniem podczas przyspieszania 16L/100km niz przez 10 sekund ze srednim 10L/100km.
 
Zasada jest taka sama czy to osobówka czy ciężarówka. Możliwie szybko osiągnąć prędkość przelotową ale nie znaczy to, że trzeba wciskać gaz w podłogę.
 
Rysunek dla miłośników muskania . Po lewej - tradycyjny silnik MPI, po prawej - wtrysk bezpośredni (chyba innych już dzisiaj nie ma). Czerwona kreska na dolnym prawym rysunku to opory ruchu, w tym miejscu znajdujecie się tocząc się ze stała prędkością po płaskiej drodze. Jak widać - obciążenia są minimalne i sprawność katastrofalna. Jeśli przyspieszacie lekko muskając gaz - jesteście nadal w kiepskiej sprawności , im mocniej depniecie - zgodnie z czarną strzałką wchodzicie w obszar o coraz lepszej sprawności. Należy wykonać pracę polegającą na wzroście energii kinetycznej samochodu - zatem w im wyższa sprawność, tym mniej paliwa pódzie na przyspieszanie. Oczywiście po osiągnięciu prędkości znów schodzicie nisko i optymalnie byłoby tylko przyspieszanie - jazda wybiegiem, cały czas bylibyście w niebieskiej strefie, ale ch .. by wszystkich strzelił od takiej szarpaniny.
1714902433744.png

Post automatically merged:

Zasada jest taka sama czy to osobówka czy ciężarówka
Absolutnie nie - silnik ciężarówki jest zoptymalizowany w bardzo wąskim zakresie, pracuje na niskiej prędkości obrotowej i ma absurdalnie niski stosunek mocy/masy. Te światy się rozjechały 30 lat temu. Widać to nawet po skrzyniach biegów - w ciężarówkach - 18 (a przecież jest ogranicznik na śmiesznych 90 km/h ) , w benzynowych hybrydach - 1.
 
Last edited:
Ze skrajności w skrajność - albo pedal w podłogę albo muskanie. Ano jedno ani drugie.
 
Czy rozumiesz rysunek po prawej? Przerywana czerwona linia to jest gaz w podłogę, a na legendzie po lewej widzisz, że dokładnie wtedy jest maksymalna sprawność.
 
Widać to nawet po skrzyniach biegów - w ciężarówkach - 18 (a przecież jest ogranicznik na śmiesznych 90 km/h ) , w benzynowych hybrydach - 1
Nie jeden bieg tylko nieskończenie wiele poprzez płynne przełożenie - "umożliwia najbardziej precyzyjne dopasowanie przełożenia do sytuacji". Chyba , że masz na myśli hybrydę gdzie silnik spalinowy służy tylko do napędu generatora prądu. Wtedy można powiedzieć, że jest jeden bieg.
18 w ciężarówce? Chyba wszystkich przełożeń ze wstecznymi biegami. A i to było minęło. Mam 12 przełożeń do przodu ( raczej nie biegów) i tylko jeden wsteczny.

W osobówkach są automaty 8-9 biegów do przodu. Kolosalna różnica na prawdę.
 
Kolejna trasa za Picanto, tym razem na majówkę do Łeby. W tamtą stronę 6,29, prędkości przepisowe, na eskach trochę wyprzedzania oraz kilka kilometrów w korku. Powrót płynniej bez korków i w miarę możliwości tempomat na okolice 125 i trochę wyprzedzania do 140. Średnie spalanie 5,57.
 

Attachments

  • Screenshot_2024-05-05-17-50-13-27_2b3f3c8d1fd5cd66f114c90effc5a955.jpg
    Screenshot_2024-05-05-17-50-13-27_2b3f3c8d1fd5cd66f114c90effc5a955.jpg
    222,3 KB · Odwiedzin: 22
Last edited by a moderator:
drogi lokalne/międzywioskowe, trochę powolnego turlania się w korku, w większości jazda 4-5 bieg 70-90 km
Na kompie 3,8 L/100, średnia prędkość 42 km/h
Próbka raptem 125 km, zatem bez tankowania - zgaduję, że realnie +15% >> 4,37 L/100
1.6 tdci

Odnośnie BSFC - nie znajduję nic dla 1.6 tdci/hdi, ale bazując na tym co roztrząsa TDI forum, to w przypadku turbodiesla, pole do manewru jest prawie żadne. Przewinęła mi się też ciekawa mapka RPM/Load/Wear it to też warto mieć na uwadze nim się depnie do deski w pogoni ze optimum efektywności spalania ;)
 
SZA do TKI i TKI do SZA. W jedną stronę solo z walizą, na powrocie solo z dwoma walizami, wino, magnesy i kiełbasa z Ruminii. Znów kodeksowo, bez S7. Obwodnica Jędrzejowa z klimatyzacją, reszta bez, bo nie lubię. W baku 50/50 V-Power Racing i Verva 98.
IMG_20240505_125417539.jpg
 
Back
Top